Jajko sadzone z kalafiorem czyli wspomnień czar

Pamiętam domowe piątkowe obiady u moich rodziców. W okresie jesiennym były najczęściej racuchy, naleśniki lub jabłka w cieście, zimowym – spaghetti lub słynna „zapiekanka babci Stefy” (niezależnie od pory roku jadaliśmy ryby), a wiosną i latem bukiet warzyw z jajkiem sadzonym i kwaśnym mlekiem..
Nikt nie robił lepszych jajek sadzonych niż mój (nieżyjący już niestety) tato – rozpływały się one w ustach, a jednocześnie były chrupiące…
Ja pierwsze jajko sadzone usmażyłam jak miałam chyba siedem czy osiem lat. Było ciut bardziej „przyrumienione”, ciut bardziej „posolone” A rodzicom smakowało (przynajmniej tak wtedy mówili, ale chyba bardziej z grzeczności…)…
Dzisiaj postanowiłam przypomnieć sobie ten smak…Często jadamy jeszcze szpinak (z obowiązkowym czosnkiem), zblanszowane brokuły, duszoną marchewkę, fasolkę szparagową.
Mama robiła jeszcze do tego sos koperkowy…
Ach wspomnienia:)

Jajko sadzone z kalafiorem czyli wspomnień czar

By Gotuj z rodziną Published: 12 grudnia, 2017

    Pamiętam domowe piątkowe obiady u moich rodziców. W okresie jesiennym były najczęściej racuchy, naleśniki lub jabłka w …

    Potrzebujemy


    Krok po kroku


    1. Ziemniaki umyć, obrać i pokroić.
    2. Ugotować je do miękkości z odrobiną soli.
    3. Kalafiora podzielić w różyczki i wrzucić na gotującą się wodę. Zagotować je 3 - 4 minuty.
    4. Koperek posiekać.
    5. Na rozgrzane masło wbić jaja. Posolić. Smażyć aż się białko i żółtko zetnie (konsystencja żółtka ma być taka jak lubimy - ja lubię bardziej ścięte).
    6. Warzywa i jajka przełożyć na talerz. Dodać ziemniaki. Posypać posiekanym koperkiem

      Komentarze

      komentujących